Przejdź do głównej zawartości

Aktualna diagnoza cyberprzemocy wśród młodzieży

 


Rozprawa Jacka Pyżalskiego pt. "Agresja elektroniczna i cyberbullying jako nowe zachowania ryzykowne młodzieży gimnazjalnej( Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls 2012) jest wciąż aktualna. Jest to znakomite studium interdyscyplinarne autorstwa pedagoga, którego wiedza ma charakter ekspercki najwyższego poziomu. Nie ma się jednak co dziwić, skoro reprezentował on polskich naukowców w międzynarodowej sieci badaczy zjawisk związanych z cyberbullyingiem

Wieloletnie doświadczenia badawcze Pyżalskiego nad agresją i problemami dyscypliny w procesie socjalizacji dzieci i młodzieży, zaowocowały rozprawą, która łączy w sobie erudycję z wysokimi kompetencjami metodologicznymi (w tym przypadku rozdział o założeniach metodologicznych badań może służyć za przykład tego, jak należy konceptualizować własne badania naukowe, jak konstruować i realizować kluczowe dla nich etapy).

Wciąż mamy mało badań reprezentatywnych, na ogólnopolskiej populacji, a w tym przypadku diagnoza nie ma charakteru wycinkowego, gdyż pozwala na wyciąganie z uzyskanych danych empirycznych istotnych społecznie, psychologicznie i pedagogicznie wniosków naukowych. Reprezentatywność nie dotyczy tylko próby badawczej, ale także autorów rozpraw naukowych poświęconych nowym mediom w różnych zresztą zakresach. Autor sięga przede wszystkim po publikacje wybitnych specjalistów tej problematyki w świecie, a to dzięki temu, że z nimi sam współpracuje i wymienia się wynikami badań. Nie pomija przy tym także polskich badaczy, także tych mniej kompetentnych, ale wciąż jednak znaczących w swoich środowiskach akademickich.

Szczególną wartością pracy naukowej Pyżalskiego jest to, że bezrefleksyjnie nie reprodukuje i nie streszcza nam czyichś poglądów, ale dokonuje logicznego i syntetycznego uporządkowania najnowszej wiedzy naukowej na temat przemocy, a przy tym potrafi także taktownie zająć własne stanowisko, spierać się z autorami niektórych teorii czy badawczych podejść. Tym samym potwierdza klasę własnej wiedzy i refleksji, jak i wpisuje się w ogólnoświatowy dyskurs naukowy w kluczowym dla jego badań zakresie.

Co jest tu niesłychanie ważne, Autor nie przystąpił do pisania tej rozprawy z założoną wcześniej tezą (a taka wciąż przeważa w pracach niektórych pedagogów, psychologów i socjologów), że trzeba koniecznie udowodnić zły wpływ mediów i nowych technologii komunikacyjnych na rozwój dzieci i młodzieży. On tego nie przesądza, dobierając w tym celu jedynie słuszne, bo poprawne politycznie źródła, ale dokonuje wielostronnego oglądu tych procesów, troszcząc się o jak najbardziej obiektywne odzwierciedlenie stanu wiedzy naukowej, a nie publicystycznej, potocznej czy propagandowej na użytek polityków. 

Narracja jest bardzo klarowna, a przy tym autor dokonuje bardzo ciekawych, nigdzie dotąd tak nie analizowanych porównań, własnych syntez czy opracowań tabelarycznych kluczowych podejść do interesujących go kwestii.
Rozprawa jest znaczącym wkładem w naukę światową, a nie tylko lokalną. Świetne są też przywołane w tej rozprawie konteksty społeczno-kulturowe korzystania przez współczesną młodzież w różnych regionach świata z internetu, (np. nowe kategorie przyczyn stratyfikacji społecznej w wyniku podziału cyfrowego (digital divide, analfabetyzmu cyfrowego, który różnicuje dostęp do kapitału intelektualnego i kulturowego). 

Nowe umiejętności i wiedza są potrzebne do efektywnego i twórczego korzystania nie tylko z nowej technologii, ale także jej zasobów informacyjnych i kulturowych. Formułowane przez autora tezy są nasycane wynikami badań, diagnoz, które pozwalają na rozpoznawanie istniejących w zglobalizowanym świecie prawidłowości rozwojowych i aplikacyjnych u globalnych nastolatków.

W części teoretycznej istotny jest rozdział o normatywności on-line, gdyż ta sfera wirtualnej socjalizacji musi szczególnie interesować pedagogów. Powinni oni być zainteresowani budowaniem kultury szacunku w cyberświecie nie tylko przez upowszechnianie prawa na ten temat. Edukacja i wychowanie w rodzinie muszą stanowić profilaktykę dla zachowań i postaw, które mogłyby w przyszłości być naruszane przez dzieci i młodzież w posługiwaniu się nowymi technologiami komunikacyjnymi. 

Rozdziały poświęcone agresji elektronicznej są wyjątkowej jakości wkładem w rozwój nauk społecznych, gdyż obfitują w głęboko przemyślane i świetnie uzasadnione - autorskie klasyfikacje, charakterystyki i schematy. Te ostatnie czynią nieznane dotychczas w naszym kraju teorie, bardziej przejrzystymi i pozwalającymi na konstruowanie i operacjonalizację zmiennych do badan empirycznych.

Książka jest merytorycznie znakomita, nowatorska, a przedstawione w niej wyniki własnych badań potwierdzają wdrażanie przez autora najwyższych standardów metodologii badań empirycznych. Przez najbliższe lata kolejne pokolenia badaczy będą się do nich odwoływać, gdyż nie da się pominąć tej książki w dalszych studiach nad przemocą wśród młodzieży i z udziałem nowych narzędzi komunikacyjnych. Niewątpliwie wpłynie ona także na potrzebę konstruowania nowych teorii socjalizacji i wychowania, a jeśli tak się stanie, to będzie najwyższej rangi wkładem Jacka Pyżalskiego w pedagogikę ponowczesnej doby. Tę publikację nie tylko warto, można, ale należy przeczytać, jeśli chce się dostrzec to, co naprawdę młodzież wyczynia w wirtualnej przestrzeni, usiłując zarazem wpłynąć na tę rzeczywistą.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Profesor poleca ankietę z błędami???!!

  Niestety, tak powstają fatalne doktoraty, a po nich habilitacje. Kompromitacja  nie dotyczy zatem tylko doktoranta.

Czy pseudonaukowa gdybologia może być sprzedawana jako światowy bestseller?

  Czy pseudonaukowa gdybologia może być sprzedawana jako światowy bestseller? w dniu  kwietnia 15, 2021   Moje pytanie jest retoryczne, bo odpowiedź na nie powinna być tylko jedna - NIE POWINNA, ale JEST i powiększa stan bezużytecznej makulatury. Mam tu na uwadze rozprawę izraelskiego historyka prof. Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie  Yuval Noah Harari'ego  pt. "21 lekcji na XXI wiek" (Kraków 2018), która jest sprzedawana w tysiącach egzemplarzy. Poza ładną okładką nadaje się jednak tylko jako dekoracja w biblioteczce domowej.   Historyk powinien zajmować się tym, co jest przedmiotem badań jego dyscypliny naukowej i obowiązującej w niej metodologii badań historycznych. Z tym większym zdumieniem czytam książkę, która z historią niewiele ma wspólnego, bowiem jej autor porzucił własne kwalifikacje postanawiając zarabiać na sprzedaży prognostycznego kiczu, czyli mniemanologii stosowanej.  Nie wypowiadam się na temat wszystkich lekcji, które usiłuje wcisnąć czytelnikom,

Oralna historia historii

  Grzegorz Dżus, Banderówka, Wyd. Rozpisani.pl, brak miejsca i roku wydania, ss. 476. Biorąc pod uwagę wieloletnią współpracę polskich pedagogów z uczonymi i nauczycielami na Ukrainie publikuję opinię profesora Stefana Łaszyna o książce, której autor porusza trudne i bolesne wydarzenia . Zostały one opisane przez  Grzegorza Dżusa w monografii pt. "Banderówka"  , której tytuł okazał się zaskakujący. A ni razu  bowiem S. Łaszyn nie spotkał w niej nazwiska Bandery. Skąd zatem taki tytuł? Tak pisze o tym poniżej:  Emilia, bohaterka książki, w 1940  roku chce wejść do swego mieszkaniaw Radymnie, które opuściła okresowo z powodu przesuwającego się frontu. Wkłada klucz w zamek - nie pasuje. Drzwi otwiera kobieta, która zwraca się do przybyłej: - Czego pani tutaj szuka? Emilia: - A co pani robi w moim mieszkaniu? W odpowiedzi słyszy: - Ooo, banderówka. Stąd wziął się tytuł książki.       W przygotowaniu publikacji wykorzystano   „historię mówioną”, która jest interdyscyplinarną metod