Byłem niezmiernie ciekaw książki Antoniego Dudka, która w tytule zapowiada "Historię polityczną Polski 1989-2015" (Kraków 2016, ss. 719).
W końcu jest to okres także mojej aktywności naukowo-badawczej i oświatowej, a
referowane przez historyka wydarzenia przywołały w mojej pamięci swoistego
rodzaju resentyment. W jakiejś mierze byłem też widzem zmieniających się przedstawień
politycznego teatru, którego scenariusz i dramaturgię pisali nie tylko
politycy, ale także ludzie świata kultury, sztuki, nauki i edukacji. O nich
autor milczy, bo nie wydawali mu się istotnymi graczami na powyższej scenie.
Autor rozprawy wyraża wprost swoje światopoglądowe i ideologiczne
preferencje. Nie ukrywa ich między przywoływanymi odpowiednio cytatami czy
w komentarzach do opisywanych zdarzeń. Jest zatem rzetelny, co wcale nie jest
takie częste w środowisku humanistów. Tak o tym pisze:
Każdy historyk jest też obywatelem, posiadającym mniej czy
bardziej wykrystalizowane poglądy polityczne. W przypadku gdy podejmuje się
pisania o dziejach najnowszych, elementarna uczciwość wobec Czytelnika nakazuje
ich przedstawienie. Niech będzie mi zatem wolno stwierdzić, że bliska jest mi
tradycja antykomunistycznej opozycji z czasów PRL, wiara w przewagę gospodarki
rynkowej nad innymi modelami ekonomicznymi, a przede wszystkim demokratyczny
system polityczny i związany z nim system wartości. (s. 11-12)
Książka wzbudzi ogromną satysfakcję u każdego, kto interesuje się
współczesnością i zachodzącymi w niej procesami politycznymi. Wywoła też
rozczarowanie, którego zapewne historyk się spodziewał usprawiedliwiając się we
wstępie:
"(...) każdy, kto chciałby zrozumieć współczesną polską scenę
polityczną bez jej rozmaitych uwikłań i kontekstów sięgających kilkanaście, a
czasem nawet kilkadziesiąt lat wstecz, wydaje się skazany na porażkę".(s.11)
Co ciekawe, swoją wędrówkę po tak nieodległych dla naukowca czasach A. Dudek
ukierunkował na znalezienie odpowiedzi na pytanie: dlaczego Polacy są tak
bardzo niezadowoleni ze sposobu, w jaki funkcjonuje demokracja w naszym kraju? (s.
12)
Niestety, jak na tej klasy uczonego, to albo Antoni Dudek spieszył się z wydaniem
publikacji, albo zapomniał o postawionym pytaniu, bo nie udzielił na nie
odpowiedzi. Monografia nie ma zakończenia. Chyba, że za takowe należałoby uznać
podrozdział 11.8. "Podwójne zwycięstwo PIS"?
Raczej wątpię. Książkę zamyka zdanie:" Zakwestionowanie przez nowe władze
niektórych fundamentów demokracji liberalnej, w tym zwłaszcza bardzo silnej
pozycji ustrojowej sądownictwa, pozwala przypuszczać, że temperatura
wewnętrznego konfliktu politycznego w Polsce będzie dalej rosła" (s. 692).
Z przytaczanych danych czy wniosków z różnych raportów wynika, że w naszym
kraju jest wspaniale, bo mimo wszystkich słabości i zagrożeń Polacy są coraz
bardziej zadowoleni z życia. Nie docieka A. Dudek powodów, dla których ponad
połowa krajan nie interesuje się życiem politycznym a na bardzo niskim poziomie
utrzymuje się też aktywność obywatelska i poziom zaufania społecznego. (Tamże).
Rozprawa Antoniego Dudka nie jest historią polityczną Polski wskazanego powyżej
okresu, tylko historią zmieniających się układów politycznych oraz wpływów
Kościoła katolickiego na wydarzenia i zmiany społeczno-gospodarcze w wyniku
transformacji ustrojowej, ekonomicznej oraz walk partii politycznych o władzę -
o jej zdobycie, utrzymanie lub odzyskanie.
Pedagodzy czy socjolodzy edukacji uzyskają dzięki temu studium jedynie podkład
polityczny do zrozumienie makropolitycznych uwarunkowań (szczegółowe analizy
wszystkich typów wyborów, kadencji Sejmu i rządów) decyzji, które niemalże
zupełnie ignorują tak ważne dziedziny funkcjonowania naszego społeczeństwa, jak
kultura, sztuka, nauka i oświata. One w historii politycznej Polski w wydaniu
A. Dudka nie istnieją! Dobrze, że chociaż ów historyk odnotował - przy analizie
czterech reform centroprawicowego rządu AWS Jerzego Buzka (o którym w sieci
krążą teksty czy fałszywki o byciu TW?):
"(...) podstawowy cel reformy - decentralizacja struktur państwa -
został osiągnięty tylko częściowo. Reforma nie ograniczyła w sposób istotny
kompetencji rządu centralnego i nie spowodowała likwidacji branżowych resortów"
(s. 388)
Tak, tak, warto tę konstatację zapamiętać, że ci, którzy przypisywali sobie
"Solidarnościowo-strajkowy" rodowód, w rzeczy samej zdradzili Polskę
i Polaków utrzymując partyjniackie sterowanie właśnie powyższymi
resortami. Na to jednak już A. Dudek nie zwraca uwagi, tylko - i tu już widać
jego ignorancję - bez żadnego odwołania do jakiegokolwiek raportu stwierdza o
reformie szkolnictwa w 1999 r. co następuje (jest to jedyny passus o oświacie):
"Przekonanie firmującego reformę prof. Mirosława Handke, że rozbicie
ośmioletniej szkoły podstawowej i wprowadzenie gimnazjum jako szczebla
pośredniego poprawi poziom edukacji, nie przyniosło spodziewanych rezultatów.
W rzeczywistości bowiem jakość szkolnictwa zależy przede wszystkim od poziomu
nauczycieli oraz infrastruktury, jaką mają do dyspozycji, a w tym zakresie reforma
niczego istotnego nie zmieniła. Doprowadziła natomiast do dublowania
niektórych treści nauczania w szkole podstawowej i gimnazjum, skracając zarazem
o rok naukę w szkole średniej" (s. 392; podkreśl. BŚ).
Więcej o oświacie w tej książce już nie przeczytamy. Widać, że Antoni Dudek był
pod wpływem amatorszczyzny politycznej, publicystyki bliskiego mu obozu
politycznego, lekceważąc badania naukowe i porównawcze dotyczące jakości kształcenia
oraz skutków różnych reform, o których nie ma "zielonego pojęcia".
W tym zatem zakresie niniejsza monografia wysoce rozczarowuje, bo historyk
współczesnej polityki powinien zadać sobie trud przeprowadzenia właściwej
kwerendy literatury i dać do niej chociaż odsyłacze, jeśli już nawet nie
chciałby jej referować. Tego oczekujemy już od studentów.
Komentarze