Dzisiaj publikuję recenzję książki Anity Famuły-Jurczak p.t. Szkoła miejscem (nie)(do)rozwoju. Studium empiryczne na przykładzie gimnazjum „wirtualnego” (Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2010, ss.193).
Istotą poznania naukowego jest docieranie do tych obszarów, które jeszcze nie były przedmiotem dociekliwości badawczej, z tym większym więc zainteresowaniem podjąłem się oceny rozprawy doktorskiej, która już w tytule zapowiada funkcjonowanie szkół, posiadających cechę „wirtualności”, czyli nieistniejących w sposób fizyczny, a jednak dostępnych naszej zmysłowości w realnym świecie.
Tymczasem już we wstępie niniejszej książki A. Famuła-Jurczak rozwiała nadzieje na przeniesienie się do cyberświata sprowadzając nas na grunt realiów polityki oświatowej w zreformowanym w 1999 r. systemie szkolnym. I znakomicie, bo jest to ten typ szkoły, który już zaczął obrastać mitami, a przy tym brak było dowodów empirycznych na to, by można było walczyć z jedynie potoczną opinią na ich temat. O tym jednak, czy jakiś mit jest sam przez się wartościowy, lub jaka jest jego wartość porównawcza, możemy stwierdzić dopiero wówczas, kiedy przeprowadzimy badania naukowe, najlepiej eksperymentalne, które pozwoliłyby na zweryfikowanie jego sensu.
Znakomicie się stało, że na konkretnym przykładzie udowodniono to, co dotychczas było przedmiotem wiedzy potocznej, a mianowicie, iż najtrwalej wpisują się w naszą rzeczywistość te twory, które powstawały jako przejściowe, doraźne rozwiązania. A przecież nic tak bardzo nie jest trwałe, jak się okazuje, jak to, co ma być jedynie rozwiązaniem chwilowym. Wirtualne gimnazja miały działać tylko 3 lata, a po okresie dwukrotnie dłuższym okazało się, że część z nich zakorzeniła się na stałe, bowiem w niemalże każdym województwie istnieją co najmniej dwie placówki tego typu.
Swoistego rodzaju fikcyjność gimnazjów wirtualnych jako pozornie
jednolitych organizacyjnie i programowo instytucji sprowadzała się właśnie
do tego, iż były to te twory oświatowe,
które nie posiadały de facto własności
infrastrukturalnej, jako pozbawione własnych budynków, w związku z czym nie
mogły tworzyć odrębnej wspólnoty
edukacyjnej.
Fascynujące wydaje się założenie,
że mogły to być szkoły, które są
przestrzenią pozoru, pracy na niby, jakichś działań, których nijakość zawsze
może być tłumaczona okolicznościami braku strukturalnej autonomii. Objęcie
badaniami uczniów tych gimnazjów stało się trafnym wyborem, bowiem to do nich
adresowana jest oferta edukacyjna i oni powinni być jej beneficjentami.
Słusznie zatem autorka tej książki pyta, czy można od uczniów i ich nauczycieli
wymagać tego samego, czego oczekuje się od środowisk w pełni niezależnych, ale
i tworzących zwartą całość.
Na domiar wszystkiego, zweryfikowano w tych
placówkach jeden z kolejnych mitów o wyrównywaniu szans edukacyjnych młodzieży
w środowiskach wiejskich przywołując odpowiednie dane empiryczne z
dotychczasowych badań (por. rozdział II.3). Istotnie, w wyniku tych badań nie
mamy już wątpliwości co do tego, że nie ma specjalnego zaangażowania sił
pedagogicznych na rzecz poprawy sytuacji dzieci z środowisk wiejskich
(przynajmniej w poddanych diagnozie dwóch gimnazjach wirtualnych).
Recenzowana rozprawa jest niewątpliwie potwierdzeniem
szerokiej wiedzy humanistycznej autorki, gdyż każdy z wycinków swoich badań
potrafi odnieść do wybranego nurtu, teoretycznego podejścia czy paradygmatu. Dokonywane przez nią analizy
i interpretacje nie są przypadkowe, eklektyczne, ale wynikają z konsekwentnego
przestrzegania zasad metodologicznych,
tak w części teoretycznej rozprawy, jak i empirycznej.
Pani Anita Famuła-Jurczak świadomie dokonuje wyboru tych kategorii psychologicznych czy pedagogicznych, które są bliskie nie tylko jej podejściu do kształcenia, ale także znajdują swoje uzasadnienie we współczesnej nauce. Co ważniejsze, wyjaśnia w świetle określonych teorii psychologicznych, dlaczego uczniowie gimnazjum mogą być źródłem wprawdzie potocznej wiedzy o szkole, ale za to interpretowanej przez naukowca.
Bardzo dobrze się stało, że Anita Famuła-Jurczak przybliżyła nam wyniki najważniejszych badań na temat gimnazjów, gdyż zyskujemy dzięki temu wiedzę o podejmowanych przez innych naukowców problemach badawczych. Pozwala to także zrozumieć powody marginalnych, ale jednak mających miejsce destrukcyjnych czynników dla rozwoju uczniów.
Z analizy rozprawy widać, że jest tu nie tylko trafny zasób
źródeł naukowych, ale także wynikający z ich rzeczywistego przeczytania, a nie – jak
ostatnio zdarza się w niektórych rozprawach – „wklejonych” cytatów z Internetu.
Szkoda jedynie, że do analizy przestrzeni architektoniczno-symbolicznej szkoły
(rozdz. IV.2) autorka nie skorzystała z
pracy A. Nalaskowskiego pt. „Przestrzenie
i miejsca szkoły”, gdyż można byłoby wówczas porównać własne badania z jego
typologią szkół.
Świetnie zostały zmapowane problemy i obszary życia szkolnego, pokazując jak wielką już dysponujemy wiedzą na temat szkoły i wielu wymiarów jej funkcjonowania. Dzięki badaniom jakościowym A. Famuły-Jurczak mamy okazję wniknąć w realia szkół „nierealnych”, w konteksty ich zaistnienia, w toczące się w nich procesy socjalizacyjne i edukacyjne.
Tu dopiero odsłaniany jest:
- pozór działań organów szkoły (np. fikcja współdziałania rad rodziców ze szkołą, izolacjonizm rad pedagogicznych w stosunku do uczniów, pseudosamorządność uczniowska),
- przedmiotowe traktowanie uczniów przez nauczycieli w procesie jednostronnego oceniania zachowań,
- pseudorekreacyjna funkcja przerw międzylekcyjnych,
- wćwiczenie uczniów do bierności i uległości
- wyzwalanie i podtrzymywanie kłamstwa edukacyjnego (np. przyzwalanie przez nauczycieli na ściąganie czy odpisywanie przez uczniów w czasie przerw rozwiązań zadań i prac domowych od innych).
Właśnie dlatego powinni przeczytać tę książkę nie tylko
naukowcy zajmujący się pedagogiką szkolną, ale i dyrektorzy gimnazjów,
nauczyciele i politycy oświatowi, by
mogli zastanowić się nad tym, co należałoby zmieniać i doskonalić w szkołach,
które powinny być miejsce rozwoju, a jak to trafnie wyeksponowano w tytule,
mogą stawać się - wbrew funkcjom założonym - miejscem niedorozwoju uczniów.
Komentarze