W 2001 r . Józef Jerzak złożył w jednej z oficyn maszynopis książki pt. „Poradnik psychologiczny nauczyciela” (ss. 194). Odmówiłem poparcia dla tej publikacji z nadzieją, że autor ją poprawi i złoży ponownie do recenzji. Tak się jednak nie stało. Jednak chyba tę pracę wydał, bo to chyba ona jest w ofercie Wydawnictwo LOP pod tytułem Jak uczyć i wychowywać? Poradnik dla nauczycieli? Być może autor skorzystał z uwag i wydał już w nieco zmienionej treści tę rozprawę w innej oficynie. Jeśłi tak, to dobrze, bo nie ma znaczenia miejsce wydania, tylko merytoryczna wartość publikacji.
Nie może być uzasadnieniem dla tego typu konstatacji stwierdzenie, że pedagogika i psychologia zajmują się przeważnie ogólnymi prawidłowościami oddziaływań wychowawczych i ich skutkami (jw.). Jeśli chce pisać poradnik, to powinien poprzestać na wybranej dziedzinie rzeczywistości szkolnej, edukacyjnej, i do niej odnieść dyrektywy pedagogiczno-psychologiczne, a nie pisać o wszystkim i o niczym.
Niniejsza praca jest z tego powodu zaprzeczeniem poradnika, skoro nie dotyczy pracy nauczyciela w szkole, ale poprzestaje na bardzo ogólnikowym, miejscami wręcz trywialnym streszczaniu wiedzy psychologicznej, z usilnym dostosowywaniem jej do wiedzy o wychowaniu i kształceniu. Nie ma tu zatem praktycznych odpowiedzi na problemy wychowania w klasie szkolnej, ani na radykalnie zmienione kształcenie zintegrowane, blokowe czy przedmiotowe.
Autor nie formułuje propozycji rozwiązywania najważniejszych dla współczesnej szkoły i zagrożeń socjalizacji dzieci i młodzieży problemów. Tymczasem młodzi ludzie funkcjonują i żyją w społeczeństwie o dominującej kulturze popularnej i zanikającej sile rzeczywistych oddziaływań formacyjnych szkoły, rodziny czy Kościoła. Niczego też w tym poradniku nie wyjaśnia, ale dzieli się z nauczycielami tak trywialnymi radami, że ich oczywistość może tylko wzbudzić wśród odbiorców poczucie zażenowania. Przypisuje im bowiem niski poziom wiedzy psychologicznej i pedagogicznej, skoro powraca do podstaw psychologii, której nauczyciele uczyli się w toku studiów.
Dobór literatury przedmiotu wyraźnie
trąci myszką. Od kilku lat naprawdę wiele się zmieniło w tym kraju, a i
nauczyciele – coraz liczniej studiujący czy doskonalący się – nie mają
wątpliwości, że nie da się dalej odczytywać wzajemnych relacji i uwarunkowań
edukacji za pomocą nieadekwatnego do rzeczywistości kodu z doby państwa totalitarnego.
Odnoszę wrażenie, że Autor zaprzecza wartości pracy i samoświadomości profesjonalnej pedagogów, ulegając rzekomemu domaganiu się przez część spośród nich (studiujących niestacjonarnie) „recept” na skuteczne, efektywne nauczanie i wychowanie. Nie wyjaśnia jednak, czym jest skuteczne wychowanie i nauczanie. Unika wyznania skrywającej się za tym podejściem ideologii i psychologii behawioralnej, instrumentalnej, jakże sprzecznej z rolą współczesnego (ponowoczesnego) pedagoga.
We
wstępie do książki J. Jerzak przyznaje, że (...) o oczywistych
sprawach wychowawczych nie warto pisać, gdyż wszyscy znamy je intuicyjnie (...),
ale ponieważ (...) trochę tych recept znajduje się w literaturze już
zapomnianej lub trudno dostępnej (s. 5), to postanowił ją uprzystępnić
w najgorszym z możliwych, bo mocno strywializowanych tekstach.
Lepiej będzie, jak nauczyciele przeczytają dobry poradnik np. tylko o narkomanii, o wychowaniu fizycznym i zdrowotnym, o nowoczesnych modelach kształcenia, w tym o oceniania uczniów, aniżeli tak wybiórczo i nieudolnie dobrane opinie czy ich streszczenia, które dotyczą wielu spraw naraz, bez logicznego związku i uzasadnienia. Wystarczy spojrzeć, jak nieaktualne są zawarte w nim dane, by podważyć także sens praktycznego ich wykorzystania w pracy pedagogicznej (np. normy sprawności fizycznej – s.33, Rozporządzenie [a nie zarządzenie] MEN w sprawie oceniania, s. 121, 127 itp.).
Nie wiadomo, dlaczego jedne podrozdziały dotyczą tylko uczniów z klas I-III, inne zaś młodzież gimnazjalnej. Nie wiadomo zatem, do nauczyciela jakiego poziomu kształcenia i typu szkoły jest adresowany ten poradnik. Kto i po co ma go czytać, skoro zawarte w nim zalecenia są na poziomie publicystyki, różnego rodzaju porad o charakterze horoskopowym? Brak znajomości realiów współczesnej szkoły, jaki przebija ze stron tej książki, nie wróży znalezienia dla niej właściwego odbiorcy.
Może ktoś tę książkę czytał i ma o niej inne zdanie? Zachęcam do komentarza.
Komentarze